Szkoda ze za sprawdzanie vinu trzeba zapłacić :/

14 minut, 5 wyświetlonych reklam plus jedna lokowana...

Kumpel jak oglądał auto i wracali po jeździe próbnej przed domem sprzedającego jakiś menel z krzaków wyskoczył i do sprzedającego "poszło? Bo jak nie to ja kupie"XD XD

Dobrze jest mieć znajomego co sprowadza ,bo jak sprzedać znajomemu złom.Narazie mieliśmy szczęście od Boga z autami.A jedno rzeczywiście miało więcej chętnych i dawali więcej bo automat i pani nawet więcej by naszemu znajomemu dała.

Waldek wyglądasz co raz gorzej. Martwię się o Ciebie. Te worki pod oczami mówią wiele.

Dałem ogłoszenie na 3.0 benzynę, używała moja żona, 80 tys przebiegu, automat. Piszę, używała kobieta, b dobry stan etc. Nikt nie uwierzył, pisali mi głupie wiadomości. Ze taaaaa, żona, że przebieg etc. A to prawda była. Nie sprzrdalem nich stoi.

Najlepiej, gdyby podczas tworzenia ogłoszenia był wymóg by najpierw podać VIN, z którego reszta danych takich jak marka, model, rok, fabryczny kolor lakieru i wyposażenie generowały się automatycznie bez możliwości zmiany, ew. w dodatkowym polu można by dopisać, coś nietypowego, jak np. brak klimatyzacji, bo nie ma kompresora itp., albo dołożone podgrzewane fotele. Do tego powinno się podawać numer rejestracyjny - i te dwie dane powinny być przechowywane "w nieskończoność", tak by przy kolejnym wystawianiu tego samego VINu pojawiała się informacja, który raz z kolei jest to auto wystawiane na sprzedaż z innym numerem rejestracyjnym. Nadal tu istnieje możliwość wpisania tego samego VINu i nr rej. z innego ogłoszenia, ale zdjęcia i ew. oględziny od razu zweryfikują to oszustwo. Historia pojazdu powinna być jednorazowo generowana podczas dodawania ogłoszenia przez sprzedającego. Po co 100 chętnych na zakup jakiegoś bubla ma płacić za raport z AutoDNA, skoro może to zrobić raz sprzedający. Serwis ogłoszeniowy musi współpracować z AutoDNA, by takiego raportu nie dało się podrobić. Może mniej zarobią na raportach, ale... obecnie sami mogą dawać takie ogłoszenia - złomu w okazyjnej cenie i czekać, aż chętni kupią raporty.

Osobiście wykupiłem 5 raportów na temat samochodów które chciałem kupić . 2 były godne uwagi więc wolę wydać teraz ,2 tysiące a nie później 20tys

Ale chamski sponsoring, no serio aż tak??? Jak Panu samsung zaoferuje hajs to też Pan powie "akurat mam w domu TV tej marki 8 lat i jest super" ???

Niestety dużo w tym prawdy. Sam się kiedyś nadziałem na minę bo znajomy polecił, że szwagier ma "niezły" egzemplarz, że to i owo zrobione, że za te "piniondze" to nie ma co oglądać, a później wyszło ile trzeba było w to auto jeszcze włożyć $$. Mam pytanie, jaki jest Pana stosunek co do firm, które zajmują się sprowadzaniem aut z zagranicy na życzenie klienta ?? Czy warto korzystać z ich usług ?? Bo nie ukrywam, że przymierzam się do zmiany auta i rozważam chęć skorzystania z takiej firmy. Zastanawiam się nad takimi modelami jak: Ford Focus mk3 1.5 ecoboost 150km, opel astra j 1.4 gtc 140 km, kia ceed/pro ceed II 1.6. gdi 204 km, mazda 3 III 2.0 165km, honda civic IX po lifcie z 2015 1.8 vtec 140 km, wszystkie benzyny z myślą o ewentualnym lpg. Któryś jest wart uwagi i montażu lpg ?? Pozdrawiam.

Ja spotkałem się z inną ciekawą praktyką oficjalnego salonu popularnej marki, który również sprzedawał auta używane, wzięte od klientów lub popracownicze. Na placu każdy samochód miał kartkę że specyfikacją ale w każdym data pierwszej rejestracji pojazdu była inna niż naprawdę. Zwykle około roku po prawdziwej dacie. Po pierwsze informacja wprowadza w błąd, po drugie nie można auta sprawdzić w historii pojazdu.

Szkoda tylko że to autodna nie do końca ma w 100% prawdziwe dane, wg autodna moje auto w 11.2015 roku miało szkode całkowitą na terenie niemiec a ja jestem właścicielem tego auta od 08.2015 wiec jakim cudem?

Ja bym chętnie korzystał z programów takich firm jak np. CarVertical, ale to jest po prostu za drogie. Jakbym tak miał każde auto sprawdzać, które mnie interesuje to bym zbankrutował zanim bym kupił. Gdyby raport kosztował z 5 zł, a nie 50 zł to może to i by było warte zachodu. Żeby było ciekawiej to takie raporty z czasem wygasają i sprawdzałem jedno auto na CarVertical z czystej ciekawości jak to działa. Po dwóch tygodniach raport wygasł i gdybym chciał sobie przypomnieć o tym aucie to bym musiał zapłacić jeszcze raz. Zdzierstwo, zdzierstwo i jeszcze raz zdzierstwo. Podejrzewam, że wszystkie tego typu programy działają w takim sam sposób. Co do wymagalności VIN przez Otomoto, powinni dodać obowiązek zamieszczania takiego raportu z firm jak wyżej (lub stworzyć swój) jeśli chce się wystawić auto. Myślę, że to by rozwiązało większość problemów. No i rzecz jasna weryfikować czy raport jest poprawny czy podrobiony.

Wujek i reszta Polaków nie kojarzy stanu auta z niską ceną...myśla, że coś za 5 tysi to będzie auto. Tak na marginesie , póki Polacy nie nauczą się nie oszukiwać , ja nie kupuje samochodów w Polsce. W niemczech też się już nauczyli kombinować ,ale to Polacy , ruski , turcy i reszta wspólnoty mongolijskiej.

przede wszystkim jeżeli używasz auta w mieście lub tam mieszkasz, nie bierz przy zakupie pod uwagę jakości lakieru, zaoszczędzisz sobie tym kasy, i zdrowia - mniej nerwów przy obiciach od drzwi lub obcierek - ja mam auto po gradobiciu i serio parkuje mi się jak na pustym parkingu na środku łąki , wciskając się na żyletki w mieście, pierwsze auto jakie kupiłem z idealnym lakierem sam obiłem przy cofaniu nie zauważyłem słupka od furtki w bramie i już po lakierze i zj... wyjazd w góry - 2 tygodnie po kupnie, serio olejcie lakier przy kupnie, ważne żeby był i żeby rudej nie było i tyle.

Może poruszysz temat ufg ??? Dostałem mandat bo w piątek w nocy kupiłem auto i w ten dzień nie miało OC ale rano w sobotę już kupiłem od razu po powrocie , ufg kara 1400 i ma być jak nie to komornik , a z drugiej strony nie chcą usunąć moich danych osobowych względem rodo !!!!!! Mam wszystkie e-maile dokumenty zdjęcia zapraszam .

dobrze gada , prosty komentarz , a prawdziwy , ciężko dziś o osobę znająca się na materii

Ja miałem upatrzone auto. Zadzwoniłem.. panie perełeczka ideał nic tylko jechać. Wysłałem na miejsce rzeczoznawcę z carvertcal z full opcją sprawdzenia wizyta w serwisie i diagnostyka kopm. Na miejscu okazało się że autem z placu nie można wyjechać bo nawet przeglądu nie miało było bite i serwisowane ale papierów żadnych nie było. Więc warto korzystać z takich pomocy i sprawdzić auto zanim się gdzieś pojedzie

Kupiłem Seata a Niemiec gonił mnie do granicy żeby mu go oddać 🙆‍♂️

Bezczelność i wyobraźnia handlarzy jest chyba większa niż ich bezczelność. Ile znalem ludzi co kredyty pobrali by po jego splacie poprostu auto zezłomować badz sprzedać za grosze. Pracowalem w Szwajcarii z gosciem co w wieku 18 lat wzial kredyt na ojca po czym rozbil auto ktore kupił i pewnie by je wyremontowal gdyby nie fakt iż z jednego auta zrobiły sie dwa po dwoch koziołkach i tak chłopina musiał pojechac za granice i spłacać wszelkie koszta.

W Belgii gdy sprzedajesz około 10 samochodów rocznie to musisz mieć zrobione wyuczenie na auto handlarza, trwa to 3 lata. I trzeba założyć swoją działalność.

Lekko ponad 3 lata temu jegomość sprzedawał auto, podszedł jego teściu z tekstem "To jak oni już nie kupią to ja kupię!" Zgadliście. Oczywiście, że to auto było nie w porządku i jestem przekonany, że o tym wiedzieli. Do wymiany rozrząd po kilku miesiącach. No ale wypadałoby zajrzeć do wnętrza silnika, co chyba nie jest zbyt popularne. Dokumentacja pojazdu naturalnie podrobiona, bowiem co drugi wpis był pisany jedną ręką. Ponadto sprzedawca przekonywał, że "raz na pół roku" sprzedaje, bo tak prawo zezwala bez dodatkowych formalności i podatków. Natomiast w interes zaangażowani byli teściowie i żona, więc można sobie to przez 4 przemnożyć. Dookoła stało więcej aut niż ludzi w tym domu. Że tak powiem - "kłamio wszędzie!"

Niestety, na polskim rynku kupujący mają taką patolę głównie na własne życzenie - polacy chcą samochodu z małym przebiegiem, w idealnym stanie, bogato wyposażonego, w miarę nowego, ale i taniego, i w zakupie i w utrzymaniu. I tak: mamy 6-7-letni fajnie wyposażony samochód we względnie niskiej cenie, ale "panie, te 200 tysięcy przebiegu to za dużo" - no i za tydzień samochód ma połowę tego "w pamięci" i schodzi następnego dnia A dalej? Prawie nowy samochód, ale "panie, to za drogo" - jasne, za miesiąc będzie drugi taki sam, ale o połowę tańszy, bo powypadkowy i zrobiony po kosztach Takich przykładów można sypać jak z rękawa. Niestety

Nikt nie sprzedaje dobrego samochodu...

po prostu przekopana ziemia traci na wartości

a kto mnie śledczy mnie sprawdzi ja mieszkam na zakręcie

ja nie jestem z próbówki a mam auto z fabryki hehe

444

e .. to ja zawyżam te statystyki mój ma 17 lat 🚓

Z rok temu kolega poprosił mnie o sprawdzenie auta które chciał kupić (bmw e46), także pojechaliśmy na miejsce. Oczywiście mało rzeczy zgadzało się z tym, co sprzedający mówił przez telefon, ale wisienką na torcie była kobieta sprzedającego. Wyszła od zaplecza stacji benzynowej (bo tam oglądaliśmy auto) i niby nieświadomie, niby do niego rzuciła tekstem: "Panowie kupują? Bo właśnie cztery osoby dzwoniły, że już jadą i biorą!". Parsknąłem śmiechem. Jak widać, do robienia ludzi w konia potrzebne jest choć minimum inteligencji.

Liczyłem na 75 milionów a tu tylko 14 xd pozdrawiam

Te wszystkie raporty to tylko wyłudzanie kasy jak dla mnie nic ciekawego tam się nie znajdzie i wydanie 50zl na to żeby się dowiedzieć że auto miało wypadek bez szczegółów to sobie można lepiej kupić albo wypożyczyć miernik lakieru i bardziej mu zaufać niż takiemu raportowi bo nie zawsze wszystk9 jest zgłaszane do ubezpieczalni i widnieje później ewentualnie zapłacić u pierwszego lepszego blacharza żeby zobaczyć i w sekundę powie co było robione :)

Pytanie: Sprawdziłem moje auto na 3 serwisach gdzie można sprawdzić auto po Vin, na każdym wyszły inne informacje. Dlaczego?

autodna robi robotę. lepiej zapłacic za raport parę złotych niż marnować czas na oględziny gniotów, popowodziówek itp.

Waldku pytanie. Auto zakupione z komisu w październiku. Byłem sprawdzić auto do wymiany intercooler i amory. Negocjacja ceny i komis zszedł o 3tys zł. Auto było sprawne 4 dni po czym weszło w tryb awaryjny. Komis wziął to na siebie i zasugerował naprawę na ich koszt bo to pierdoła jakaś. Auto mam prawie pół roku z czego miesiąc może nim jeździłem a resztę czasu było w komisowym warsztacie bo nie potrafią usunąć usterki. (Nadal jest to samo) kilka razy sugerowałem i mówiłem że chce oddać to auto bo ma wadę ukryta na co właściciel komisu mnie wyśmiał że nie ma czegoś takiego i oni naprawiają auto i oda mi z tym na rękę bo od nich auto wyjechało sprawne. Czy pozostaje mi tylko droga sądowa i jak to ugryźć? W końcu oni się zasłaniają że godzą się na naprawy na swój koszt. A ja jestem bez auta praktycznie.

Warto takie materiały robić. Panie Waldku może materiał o krok do przodu czyli jak interpretować uszkodzenia na raporcie Vin. Przykładowo uszkodzenie nadwozia prawy tył i prawa strona na kwotę 2500-3000 euro z 2016 roku eliminuje pojazd jako potencjalny zakup ? Jak interpretować te kwoty zważywszy że naprawy tych szkód były wykonywane w Niemczech. Pozdrawiam

Darze Pana materiały ogromnym szacunkiem. Ma Pan ogromna wiedzę i doświadczenie na polskim rynku aut używanych . Nie boi się Pan szczerze mówiąc o tym co dzieje w kraju jeśli idzie o rynek aut. Uczciwy sprzedawcy nie maja lekko, ale wierze, ze Pana materiały będą ułatwiały prace wszystkim tym którym zależy na rzetelnej działalności. Serdecznie pozdrawiam.

nasycenie samochodami? błagam, ile na tej liście jest trabantów/125 i 126p?

Kupiłem już 13 samochód. (dużo, niedużo, nieważne) 4 były nowe. Z pozostałych 9 w każdym bez wyjątku było jakieś oszustwo.

Matko o czym Ty człowieku opowiadasz. Przecież ludzie chcą być oszukiwani...

Nienawidze kupowować używanych samochodów, szukanie, czas, nerwy. Jakimś tam rozwiązaniem jest kupienie samochodu max 3letniego i sprzedawca jest wtedy normalny i można się łatwiej dogadać.

Haha piekna historia z wujkiem

Czy to taki problem informatyczny, dać sprawdzenie nr VIN z marką pojazdu, skończy się wpisywanie xxx. Nie wyeliminuje to jednak podawania vinu od innego np. Golfa.

Taki cwany chytrusek z tego wujka, ja bym odpuścił skoro dziecku tak zależy.

Niech się kręci ten rynek bo nie ma co wozić. A w DNA często sprawdzam jakie auta będę ładował. Klient podaje że Yaris a okazuje się że to Verso.

Dzięki :)

Jest też druga strona medalu. Kupujący ma VIN, zmawia raport, patrzy a tam szkoda na 20k. Myśli, ale to musi być złom. A tam zwyczajnie, auto jako bardzo młode miało mała kolizję, zostało naprawione zgodnie ze sztuką na oryginalnych częściach, wszystko powymieniane w ASO i stąd cena. Decyzja. Nie kupuje. Zamówi tak kilka raportów po 80zł. Za kolejny już nie zapłaci tylko pojedzie i kupi... 100 razy gorszego ulepa od tego pierwszego. Także Waldek, przestań nagrywać 100 odcinków o nr VIN i zakupie aut używanych, bo już mamy generacje kupujących którzy za 20k chcieliby kupić bezkolizyjne, młode auto w super stanie z przebiegiem poniżej 150 tys. Może zacznij uświadamiać ludzi, jakie faktycznie są auta używane i co jest normalną eksploatacją a co auto dyskfalifikje, zamiast nagrywać filmy o niczym.

Profesjonalni sprzedawcy w profesjonalny sposób naciągną klienta. Komis reklamujący się jako jeden z największych w bardzo profesjonalny sposób sprzedał mi auto, które nie powinno przejść przeglądu. Auto przegląd przeszło w KOMISIE !!! Ciekawe czy w ogóle je diagnosta widział, czy tylko pieczątkę przybił....? Powtórzę w komisie jednym z największych w Polsce został załatwiony przegląd samochodu, który był zagrożeniem dla kierowcy i pasażerów oraz innych użytkowników drogi. Tylko po to, aby sprzedać samochód i na tym zarobić. Takie rzeczy się dzieją a handlarze działają w sposób nieetyczny...

Nic dziwnego że mamy stare auta bo zarabiamy 3800zł a mój znajomy w Austrii robiący to samo zarabia 3200euro.😫

To ja mam pytanie do Pana Waldka. Jak w takim razie się pozbyć auta powypadkowego. Nie mam na myśli takich nieuczciwych handlarzy którzy oszukują aby zarobić. Jestem zdecydowanie przeciw takim procederom. Ale co ma zrobić taka osoba która kupiła auto w teorii "bezwypadkowe" a po czasie kiedy już minął termin zwrotu auta przewidzianego w kodeksie Cywilnym okazało się że takie nie jest. Ja się tak naciąłem. Wiem moja wina, mogę mieć pretensję tylko do siebie. Autko nie robiło mi żadnych problemów. Jeździło mi sie fajnie. Ale po jakimś czasie postanowiłem dać auto na sprzedaż do jednej z renomowanych sieci handlujących autami używanymi. O dziwo przez telefon największą cenę mi zaoferowali. Jak podjechałem do nich na wycenę okazało się że coś ze słupkami A i B coś było robione, z dachem od strony pasażera i progiem od tej samej strony. I stwierdzili że auta nie przyjmą bo zagraża ono bezpieczeństwu pasażerów. Więc trochę zbity z tropu poszukałem w Internecie jakie mam teraz opcję i okazała że żadne ciekawe. Zwrot do sprzedającego nie wchodzi w grę bo termin według KC minął. 1 Opcja, oszukać kogoś sprzedając auto z wadami ukrytymi. (Nie chcę tego robić bo oszustem nie jestem) dajmy na to za 20000 zł 2 Opcja Jeździć niebezpiecznym Autem, co zagraza mnie i mojej żonie. 3 Opcja oddać auto na złom za ok. 500 zł Do czego zmierzam. Prawo nie daje mnie żadnej sensownej możliwości zbycia auta. Pomijając stan wspomnianych części konstrukcyjnych auto jest w dobrym stanie. Zaraz gdy kupiłem samochód pojechałem do mechanika aby obejrzał samochód z każdej strony i ocenił ten samochód jako igła. Miałem wtedy czas na zwrot auta. No ale się niczego podejrzanego nie dopatrzył. Dlaczego nie mam opcji sprzedania auta na części? Ja oddam auto do stacji demontażu pojazdów za te 500 zł, a oni tam za samą sprężarkę do klimy czy alternator zarobią 500 zł, nie mówiąc o silniku. Tak naprawdę prawo zmusza mnie do oszukiwania albo do wyżucenia pieniedzy w błoto. Bo z chęcią sprzedałbym auto chociaż za 60% tej sumy co by było warte gdyby było bezwypadkowe. Myślę że gdyby była taka możliwość sprzedązy auta na części, to by mniej było aut z wadami ukrytymi, bo ludzie by uczciwie sprzedali takie auta jak moje na częsci. Pozdrawiam Panie Waldku. Odwala Pan kawał dobrej roboty w internecie

Waldek zrób coś z tymi oczami bo Ci wyświetlenia lecą

Uwaga, nie oglądałem materiału ale po tytule wnoszę, że będzie carvertical albo coś w tym stylu ;) sprawdźmy to! Edit: Ahhh, auto DNA :) no to ma sens bo u Micha i Zachara carvertical był. ;)

po co mi numer vin przy zakupie samochodu ??

Zrobiłeś Filmik Wady i Zalety o E36 i E46 może teraz o E90 ? :D

Wujek serca nie ma. Jak można podkupić taką niezawodną brykę matce z małym dzieckiem.

Szczerze, wydaje mi sie ze za duzo nie da sie odczytac z tych vinowych stron. Nie sa to wyrocznie. Mozna miec wspawana cwiartke i czysty vin. Tak mi sie wydaje

na naszej grupie wiodącej na facebooku, od dwóch lat mamy obowiązek podawania numeru VIN podczas wystawienia oferty sprzedaży pojazdu Mercedes-Benz Polska giełda części ogłoszenia samochodów opinie porady. aktualnie jest 46 tyś członków :)

Mój citroen C5 2011 krajowy 270 tys przebiegu, znajomego 2012 180 tys sprowadzony. On: ale ty masz nalatane! Ja: ale ty masz skręcone... Co do kupna to bierzecie zawsze kogoś kto chłodniejszym okiem spojrzy na auto i rezygnujcie z kupna jak coś jest nie tak a nawet trzeba kilkaset km zrobić i wrócić z niczym.

nie kupuje u handlarzy. jak uzywka to tylko z ASO. I OTOMOTO juz dawno powinna sie zajac tymi fejkowymi VINami, ale jak ktos widzidzi vin skadajacy sie z samych jedynek czy "x" to powinna mu sie zapalic czerwona lampka.

Dzień dobry,kawał dobrej roboty Pan robi

Wystarczy umieścić nr VIN wraz z informacją o tym kto jest właścicielem oraz informacją o niewyrażaniu zgody na przetwarzanie tych danych na jakiejś stronie (najlepiej swojej) w internecie. Tak aby po jego wpisaniu np w google można było łatwo powiązać go z właścicielem - i nr VIN staje się daną osobową. Wtedy pozostaje tylko pisemko do tych firm typu autoDNA które na nas żerują i numer VIN nie może być w bazie zgodnie z interpretacją GIODO. To się tyczy nie tylko firm typu AutoDNA, lecz również ubezpieczycieli itd. Dane o wypadkowości itd, powinny być dostępne w cepiku za darmo, a zdjęcia z każdej likwidowanej szkody dostępne na zawołanie dla właściciela auta - też za darmo. A tak to parę osób znowu żeruje na milionach Polaków.

AutoDNA czy CarVertical która strona lepsza do sprawdzenia samochodu? A może obie strony są dobre.

Ja kupiłem pojazd rok temu peugeot 307sw , teraz schodzi farba przy zawiasach klapy i z relingów dziwne, dół nie był cięty ani prostowany ... sprawdzałem historie VIN i nic nie było o co łazi?

pozdrawiam wszystkich widzów radka

Zacznijcie kupować samochody za normalną cenę, a nie jeździcie po najtańsze gruzy i snujecie opowieści o handlarzach i tych bzdurnych opowieściach.

oczywiście że są uczciwi handlarze, ja kupiłam auto od faceta który sprowadza auta jednej marki i naprawdę ma o nich sporą wiedzę, w ogłoszeniu był podany vin, po wykupieniu raportu okazało się że wszystko jest zgodne z opisem, z tym że ja oprócz raportu z autodna wykupiłam też obszerniejszy i dokładniejszy raport z carvertical

2:50 Drobna uwaga: skrót "tyś" jest niepoprawny. Powinno być "tys." - kropka jest obowiązkowa. Pozdrawiam serdecznie.

Waldek. Jak chcesz znać odpowiedź na pytanie czemu nie ma nr Vin w ogłoszeniu to skontaktuj się ze mną. Dostaniesz wiedzę od kuchni... Bo nie zawsze to co Ci się wydaje jest pewnikiem. Pozdrawiam

Ja się boję że mój jest z 3 spawany. Samochód ma keylock z czego jedna klamka nie działa a inna w ogóle nie ma keylock. Poza tym samochód świadomi kupiłem-ściąga go w prawo. Ale co, było sprawdzone zawieszenie, zrobiona geometria, wszystko w porządku, nowe opony, wyważone, bicie na tarczach sprawdzone o wszystko okej, a samochód dalej jedzie w prawo, tak więc chyba mnie zrobili w bamkuko

Witam. Mam takie przeświadczenie (może mylne) ale dużo dla mnie robi jeśli auto jest z polskiego salonu (lubie gdy auto wytukło się na polskich dziurach ) oraz ogłoszenie nie jest wyróżniane co mowi mi ze ktos chce to auto po prostu sprzedać a nie się go pozbyć.

Po kolizji są lepsze nieraz jak nie bite.

Hora curka płacze.

Niemiec tylko zatankować jeździł 😂

Od roku bawie się w handel autami i czym dłużej sie tym zajmuje tym bardziej stwierdzam że ludzie poprostu chcą być oszukiwani. Sprzedając auto padają normalne pytania, co w aucie jest do zrobienia albo jaki jest ogólny stan techniczny auta. Mówię prawde a ludzie odrazu mówią że próbuje szrota sprzedać. Przykład, wystawiłem skodę octavie z 98 roku 1.6 benzyna za 2tys do negocjacji,4 szyby elektryczne,elektryczne lusterka, opony nowe, 0 luzów, rowno pracuje, zadbana. Jedyne co było do zrobienia to wyciek spod pokrywy zaworow bo pociła się, 2 szyby nie działały no i z maski klar schodził. Wszelkie zainteresowanie kończyło się na rozmowie telefonicznej.

Moje zakupione auta są takie. Im mniej oglądam tym lepsze auto kupiłem. Peugeot 406, znajomy wystawił to porozmawiałem pare minut i mówię dobra biorę go we wtorek (rozmawialiśmy w sobotę). Do roboty miało być samo sprzeglo, doszły klocki hamulcowe 🤣. Alfę 1 kupiłem po 8 zdj w Szwajcarii i mam już 4 lata i nigdy nie sprzedam. Z największych awarii z samych z siebie padły tylko świece żarowe. Druga Alfę ogladalem długo, z kolega mechanikiem i po 3 miesiącach miałem jej dosyć i na koniec padł silnik 🤣

Waldziu zrób sobie chociaż 5 dni wolnego.. Jesteś przemęczony a widac to pod oczami, odpocznij troche.. PLpost i firma to nie Wszystko.. Zdrowie ważniejsze. 🤗🤗😊

Chciałem sprawdzić na OLX trzy auta i wysłałem do właścicieli o VIN do dzisiaj nikt nie odpisał!To banda złodziei!

9:39 oho, cofka licznika ;)

Auto dna pl to szajs. Niekompetętni ludzie tam jeżdzą.

Wracając z UK do Polski to każda ale to każda laweta do Polski jechała z bitymi autami , tak żałosnego widoku dawno nie miałem przed oczami...

Oglądają takie bzdury i potem przyjeżdżają po gruza za 2-3 tys zł z miernikami lakieru, komputerami i najlepiej żeby miał OC na 9 miesięcy i PT na 10. I jak po pół roku okazuje się że trzeba nowe opony akumulator rozrząd z olejem i wyjdzie rachunek za 1500 to dzwonią że wady ukryte oszustwo oddaj pan kasę za naprawę bo przyjadę ze szwagrem i siekierą. Dziękuję, swoje auta dojadę i zezłomuję

Ja jak kupowałem w tamtym roku auto to siostra właścicielki powiedziała że to auto jest tak dobre że ona by go nie sprzedawała. Znajomy mechanik z którym pojechałem obejrzeć to auto to jak zaczął wymieniać takie najbardziej widoczne usterki to ta siostra uciekła do domu 😂

Na allegro oyomoto olx itp. Powinna być możliwość komentowania ogłoszenia jak ktoś był i oglądał i było coś nie tak.

Nie rozumiem polskiego cwaniactwa i rozmawiania na niskim poziome, oszukując co drugie słowo

Ja zamówiłem przed zakupem taki raport z AutoDNA. Pieniądze wyrzucone w błoto. Dlatego jak zobaczyłem fragment, gdzie Waldek przewijał raport Skody, to aż parsknąłem śmiechem.

Przyjedz do KRZYŻOWEJ przy A4 kręcą liczniki w biały dzień nic się nie boją całe lory przyjeżdżają.

Najważniejsze przy zakupie samochodu jest omijać szerokim łukiem Kutno i jego okolice 😅😅 i jeszcze bardzo ciekawe jest to jakim cudem samochód z pęknięta szybą kilka dni wcześniej przeszedł przegląd a pod korkiem oczywiście sam majonez, na pytanie o miernik nie mają mimo że mają oczywiście

Zduńska Wola zawsze wiochę zrobi XDDD

2:49 a mialem na mysli 10mln XD

Pierdzielenie straszne :D Sprzedawałem samochód, średnia rynkowa 30k, wystawiony za 25 (jeden z najtańszych), ale opisałem dokładnie wszystko co z nim (nic do natychmiastowej roboty, ja użytkowałem go na codzień, nie zbyt kosztowna usterka mechaniczna, ale taka na dojeżdżenie), zależało mi na czasie. Przez 3 miechy miałem 2 telefony, wstawiony do komisu, poczarowali po handlarzowemu. w tydzień sprzedali... Mentalność polskich kupujących nie pozwala robić rzetelnego opisu

Wow 900K km silnik był wymieniany?

Taki luźny pomysł, nie wiem na ile takie coś byłoby możliwe, ale gdyby takie ototmoto zgadało się na przykład z autodna i zintegrowało swoje ogłoszenia z ich bazą VIN? Podstawowe informacje o aucie , takie jak marka, model, rocznik itp. można sprawdzić po VINie nieodpłatnie, więc co gdyby stworzyć system w którym sprzedający musiałby wprowadzić VIN przy zakładaniu ogłoszenia a takie podstawowe informacje o pojeździe byłyby wprowadzane przez system automatycznie? Sprzedawca mógłby ewentualnie uzupełnić ogłoszenie o jakiś dodatkowy opis auta ale marka czy model byłyby już z góry przypisane z VINu. Mogłoby to uniemożliwić wprowadzanie tego samego nr VIN do 15 ogłoszeń, chyba, że sprzedającemu nie przeszkadzało by ogłoszenie z passatem w tytule a na zdjęciach honda, albo z "przypadkowo" pomylonymi cyferkami.

plpost.info/chat/3JyQnHusrqd8d4Y/wideo.html

Panie, jedynym minusem tego auta jest ten na akumulatorze

Waldku jakiś czas temu przeglądałem ogłoszenia aut dostawczych. Wybór był spory na przełomie roku gdzie zapadła decyzja, że muszę coś kupić wchodzę na otomoto i oniemiałem połowa mniej ogłoszeń. Spotkałem się opinią, że ogłoszeń dużo mniej się wystawia bo po wymuszeniu przez otomoto podawania nr vin urząd skarbowy miał idealne powiązanie ceny ogłoszeniowej z ceną sprzedażową i wpadali na masowe kontrolę . Czy przy okazji tego filmu spotkałeś się z takimi sytuacjami?

Od dobrego roku szukałem auta, ilość kombinacji i historii których się nasłuchałem przekracza moje pojęcie. Całe szczęście trafił się rodzynek, od pierwszego właściciela, pozostawiony w salonie w rozliczeniu. Pełna historia serwisowa, niski przebieg, dodatkowa gwarancja. Takie same modele, "z pełną historią" i podobnymi przebiegami od handlarza który kupił u Niemca wyglądają jak szroty. I jak tu takiemu człowiekowi zaufać, że nie chce cię wbić na mine...

Oglądałem vw Caddy. Sprzedawca nie wspominał o kolizjach. Po sprawdzeniu Vin okazało się, że wszystko oprócz dachu było mniej lub więcej walone. Szyba tył wymieniana 4x 😁 24 kolizje przez 10 lat

A może Waldku opiszesz czy warto kupować używane auta z salonów? Są tam zazwyczaj młode egzemplarze, niby sprawdzone z gwarancjami ale czy tam też bywają sztuczki salonowe by sprzedać?

Sprzedaję jedno auto. Niedrogie - za 13 tys. Tylu narzekaczy, wybrzydzaczy i fanów przejażdżek 13-letnim autem to w życiu nie doświadczyłem. Nie nadawał bym się na handlarza.

13:45 Znajoma kupowała auto (Seat Ibiza 2010 z niemiec) zapłaciła 16zł za raport i otrzymała tyle co NIC , tylko informacja że auto nie jest zgłoszone jako kradzione + info z ogłoszenia czyli kolor i moc silnika. 0 zdjęć, 0 historii serwisowej, zero wzmianek o tym co działo się z samochodem za granicą. Sugeruję zrobić test tych sprawdzaczy bo to wygląda na naciąganie kasy, szczególnie "przykładowy raport" vs "realny raport".